1 tura zaczołem jako pierwszy standardowy ruch do pszodu taktyka czołgu jak zawsze,czary wypadło 8 kostek rzuciłem pandemonium którego grześu nie dispelował bo myślał że odrazu z grubej rury mu pojade tu sie chopak zdziwił. .Jego tura jakiś dziwny ruch spajderami(niewiem co mu to dało),ucieczka orkami czrnymi oczywiście troszeczke do tyłu,pszyszło czas na magie zapomniał o pandemonium i rzucał na księżyc dublet był i magia poszła.Strzelanie mizerne z 6 grasantów spadło i koniec tury.Moja tura dalej do pszodu magia niezabardzo i na oko bogów lipa bo tylko na tzeentcha strach rzuciłem.Grześu niezdał na animozje na 2 oddzialach zquigów i spajderakach co dało mi o tyle pszewage rze squigi zaszarżowały na grasantów więc miałem warriorów czystych,jego magia nic bo dispele same leciały.Wkolejnych dwóch turach nic ciekawego poza walką grasantów ze sqigami których z początku bardzo sie bałem,grasanci ucierpieli ale zato jak walecznie 12 squigów poleciało i goniło maruderów lecz niezjadło.5 tura najbardziej emocjonująca(Wały leciały i kłuciłem sie z grześem) oraz szarża na Warriorów Khorna oraz oltaż na nieszczęścia grześa ja zero strachu czary księżyc spolowił mi oddział grasantów i zdjął tym 5 warriorów.WALKA WRĘCZ TO CO LUBIE NAJBARDZIEJ GRZEŚU CZARNUCHAMI WIELKIE BRONIE WYCIĄGNOŁ DZIĘKI CZEMU BIŁEM JAKO PIERWSZY+OŁTARZ CZARNUCHY PSZEGNANE RESZTA TO BYŁ BUŁKA Z MASŁEM .jest to oczywiście sktót całej bitwy bo komu sie chce wszystko opisywać tylko to co najważniejsze.Błędy Grześa :squigi drogie i pszekopałem i grasantami mały to dało efekt,mspajderakami grześu nic nierobił postrzelał z łuków 1 raz spadł o 2 grasantów i czrne orki drogie i mało naprawde mało zrobili,oje błędy to to że nieumiem manewrowac magiem na dysku zabardzo bo robie to naprawde nieudolnie
Zobacz następny temat Zobacz poprzedni temat Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach