Imperium vs He 19:1

Udało mi się rozpocząć grę. Pierwsza tura była mało ciekawa i krótka. Kosmetyczne ruchy jednostkami. Altar podjechał do przodu ,piechota się cofnęła , tank rozpoczął grę podjazdową ;] W fazie magii uzyskałem słaby wynik na wiatry, spróbowałem wpuścić siatkę na oddział łuczników z magiem ale się nie udało. Ze strzelania spadł 1 orzełek , a śmiało mógł spaść drugi ale się nie przebiłem z +2.

Patryk podszedł wszystkimi jednostkami (łucznicy , lwy , orły i swordmasterzy). Z magii metalu wpuścił zamianę w złoto na moich halabardników i zabił 10. Ze strzelania nie przypominam sobie żadnych rewelacji ;]

W mojej drugiej turze już zaczynało się coś dziać . Próba szarży Altarem na oddział z magiem (16cali) niestety nie udana , co spowodowało wystawienie się białym lwom pod nos lecz to było wliczone w ten manewr i przemyślane. Nic nie stało na przeszkodzie żeby nie spróbować. Gdyby się udało to by był koniec magii dla Patryk no ale jeszcze musiałem poczekać. Detki podeszły pod oddziały lwów w wiadomym celu ;], piechota też trochę podeszła , czołg wraz z ciężką kawalerią (miała ściągać odginaczki na czołg ale orły pokusiły się na maszyny) delikatnie podjechali w stronę sword masterów na lewej flance. Z magi udała się siatka ale jak się potem okazało Patryk bez problemu zdawał testy siły ;] Ze strzelania spadł orełek.

Patryk oczywiście pokusił się na altara i go zaszarżował co jak się później okazało nie było też najlepszym pomysłem ;] Drugie lwy podeszły pod milicję, łuki stały i strzelały zabijając 5 milicji. Swordmasterzy nie wiedzieć czemu nie przestraszyły się czołgu i kawalerii a wręcz przeciwnie podeszły pod szarżę. Z magii Patryk ubił znowu 5 halabardników. Orzeł który fartem przeżył na 1 ranie pościągał później 2 armatki. W walce altara z lwami nic szczególnego się nie stało, jego bsb uciekł do drugiego szeregu a ja zabiłem czempiona. On mi zadał ranę na furmance.

Na początku mojej 3 tury zaszarżowałem swordmasterów czołgiem i kawalerią która nie zdążyła udeżyc ale zrobiłą ładnego overruna na 15 łuczników z którymi klepała się do końca gry (zostął 1 łucznik i 2 kawalerzystów) czołg obrócił się w stronę lwów stojących z altarem.
Milicja zrobiła reforma w kreskę i odgięła lwy zyskując kolejną turę, jedne halabardy w hordzie czekały z przodu a drugie obchodziły z boku. Z magii udało mi się wrzucić siatkę która tym razem zadziałała i to był początek końca rzucania czarów przez jego maga. W kombacie z altarem tym razem Bsb przyjął wyzwanie , zadałem mu jedną ranę i staliśmy dalej.

W następnej turze doszło do przełomu który zaważył o losach bitwy. Czołg zaszarżował na oddział z magiem ale chłopaki dali flee no to prze kierunkowanie szarży i wjechał od boku lwom stojącym z altarem, chłopaki pechowo nie zdali 2 razy liderki i zostali zjedzeni przez altara na którego później wrzuciłem podwójny Mv Smile

Czołg skierował się w stronę kolejnych lwów. Milicji już nie było więc żeby poczekać na czołg postanowiłem użyć swojego maga lvl 1 jako odginaczki i zyskać kolejną turę.

Potem już było z górki . szarża na lwy z przodu dwoma klockami halabard i z boku ponownie czołgiem. Lwy wybite co do nogi , szarża altarem na oddział łuczników z magiem, w piątej turze mag zostaje zabity przez księdza ,łucznicy uciekają za stół. Wczesniej uciekłem dużym magiem do lasu no ale niestety Patrykowi udało się go ubić z łuków. Dlatego też rozważam żeby zacząć brać 20 milicji do trzymania maga. W walce z lwami zginał mój bsb.

Patrykowi został oddział łuczników i połowa z drugiego. Ja straciłem 2 armaty, 2 milicje, 2 magów i bsb. Wynik 19:1.

Szczególnie jestem zadowolony z manewru z małym magiem co naprawdę dało mi dużą przewagę wprowadzając czołg z boku, bez tego było by ciężko. Trochę się zawiodłem na magii dlatego muszę pomyśleć o zwiększeniu kostek bo nie wyrabiam nawet na Orba. No i trzymanie dużego maga po za regonem do bicia np w milicji też by było dobrym rozwiązaniem. Ale zobaczymy jak to tam z pkt wyjdzie.
Dobre manewry z mojej strony , kilka błędów ze strony Patryka wykorzystanych prze zemnie dało mi pewne zwycięstwo ;]

coz powiem, niewiem dlaczego ale jak gram z Tomkiem to jakos zero taktyki i pomyslow, ogolnie udaje mi sie wygrac np. z Radziem czy Robertem dlatego ze dobrze wykozystuje ich błedy lub pomylki, Tomek na to miast malo ich popelnia, ma dobra taktykę i rozpe ze oddzial halabard nagle staje sie lepszy od WL. Musze cwiczyc bo sporo bledow z mojej strony, nawet takich noobskich Smile

Po to gramy , ja też się czegoś nowego nauczyłem ;] Dzieki za grę

ja równiez THX Wink

, sorki za mały spór Embarassed

, a co do roboty to polecam się na przyszłość Very Happy

No wiesz czasami emocje biorą górę ;] to normalne przy czystej rywalizacji ;] No a co do roboty to daliśmy radę;] Od jutra zaczynam szkicować na czysto ehhh

no spoko domki jeszcze jakies mozesz dorobic, inne na pol podzielic zeby bylo 2 zamiast 1 Smile

hio

Nie da rady :]